. . .

bg

Magazyny mogą zyskać. Firmy w trosce o ciągłość dostaw przenoszą biznes do EU

Jakie długofalowe efekty przyniesie pandemia koronawirusa i jak wpłynie na branżę magazynową? Pierwsze sygnały wskazują na to, że zapotrzebowanie na niewielką powierzchnię magazynową, ale ze świetną lokalizacją wciąż rośnie. Tym bardziej, że zakupy przenoszą się do internetu, a szybkość dostawy może stać się elementem konkurencyjności. – Zagrożeniem dla wzrostu rynku magazynów typu SBU jak i całej gospodarki mogą być problemy z finansowaniem projektów, które nie zostały jeszcze wybudowane – komentują dla PropertyNews.pl eksperci Citylink.

– Nie martwię się o magazyny Small Business Unit, które usytuowane w obrębie dużych miast mają dostarczać towary jak najszybciej do ostatecznego nabywcy – zaznacza Michał Starybrat dyrektor ds. rozwoju Citylink. – Teraz, kiedy większość polskich obywateli powinna zostać w domach na czas ogólnej kwarantanny, kiedy duże galerie handlowe są zamknięte, a zakupy odbywają się głównie przez internet, branża e-commerce na pewno zyska. Zapotrzebowanie na niewielką powierzchnię, ale ze świetną lokalizacją ciągle rośnie i prognozujemy, że obecny kryzys spowodowany pandemią nie będzie miał na ten wzrost negatywnego wpływu. Sklepy internetowe będą mogły konkurować ze sobą nie tylko ceną produktu, ale także szybkością dostawy do konsumenta – zauważa ekspert Citylink.

O głębokości i konsekwencjach zawirowań gospodarczych, wywołanych przez koronawirusa, zdecydują czynniki, które obecnie trudne są do oszacowania. To przede wszystkim długość pandemii. Na sytuację będzie miał również wpływ tarcza antykryzysowa i zakres pakietu pomocowego opracowywanego przez rząd. – Zagrożeniem dla wzrostu rynku magazynowego SBU jak i całej gospodarki mogą być problemy z finansowaniem projektów, które nie zostały jeszcze wybudowane. W obecnej sytuacji nie wiemy kiedy banki rozpoczną aktywne działania w kierunku finansowania nowych inwestycji. Sytuacja jest, jak wszyscy wiemy bardzo dynamiczna – podkreśla Daniel Pałasz dyrektor finansowy Citylink.

Rynek magazynowy nie wydaje się być zagrożony. Widać przed nim wręcz optymistyczną perspektywę. – Większość z założeń, które były podstawą naszej decyzji o inwestycji w małe magazyny miejskie wciąż jest aktualna. Dynamiczny rozwój e-commerce, reindustrializacja w Europie, wzrost wartości gruntów w lokalizacjach miejskich, ekologiczność obiektów SBU w szerokim sensie np. poprzez dostęp do środków komunikacji publicznej, relatywnie niski poziom ryzyka z uwagi na dywersyfikację najemców czy wreszcie zaspokajanie potrzeb najemców zasiedlających dziś często powierzchnie nie odpowiadające standardom nowoczesnej gospodarki, wpływają na to, że branża magazynowa prawdopodobnie nie zostanie dotknięta kryzysem – prognozuje Daniel Pałasz. Podkreśla, że trend reindustrializacji czy wzrost e-commerce nawet w obecnym czasie może ją znacznie wzmocnić. – Firmy nauczone dzisiejszą trudna sytuacją, chcąc zachować ciągłość dostaw zaczynają przenosić biznes z „fabryk świata” (m.in. Chin) do Unii Europejskiej. Spowoduje to zwiększone zapotrzebowanie na powierzchnie magazynowe przeznaczone dla lekkiej produkcji – przekonuje.

Przedstawiciel Citylink podkreśla, że nie widzi u swoich najemców paniki. – Raczej większość z nich kontynuuje rozmowy zmierzające do zamknięcia umów – informuje. – Oczywiście są branże, które ten kryzys dotknie bardziej i Ci najemcy póki co zapoznają się z bardzo dynamiczną sytuacją próbując przewidzieć co może się za chwile wydarzyć i do tego dopasowują swoje działania. Każdy przypadek rozpatrujemy indywidualnie i ze zrozumieniem potrzeb oraz zagrożeń danej branży – podsumowuje Michał Starybrat.

Na zdjęciu wróżniającym: Daniel Pałasz dyrektor finansowy Citylink

Źródło wpisu: PropertyNews.pl

bg

Strona korzysta z plików Cookies.

OK